Rate this book

Arcadia Burns (2013)

by Kai Meyer(Favorite Author)
4.15 of 5 Votes: 5
ISBN
0062006088 (ISBN13: 9780062006080)
languge
English
genre
publisher
Balzer + Bray
series
Arkadien
review 1: Sycylia… Cosa Nostra… Mafijne porachunki… Zwaśnione rody… Mityczne przepowiednie… Mityczne stwory… Arkadia… Głodomór… Waśnie rodzinne… Zemsta… To tylko niewielki wyrywek problemów, z jakim muszą stawić czoła Rosa i Alessandro. Wszyscy czyhają na ich życie, pragną pozbawić ich władzy capi i przede wszystkim przerwać ich związek. Jednak oni nie zamierzają się poddać. Pragną być ze sobą, ale aby było to w końcu możliwe, musza rozwikłać zagadkę posągów z dna cieśniny meksykańskiej. Tylko jak tego dokonać w momencie, gdy ktoś inny ich ubiegł? Posągi zostały zabrane i doskonale ukryte. Młodzi przywódcy mafijni muszą, więc na chwilę pozostawić tą sprawę nierozwiązaną i zając się innym palącym problemem. Już nie... moredługo na Sycylię ma, bowiem powrócić żądny zemsty Głodomór – capo dei capi całego mafijnego społeczeństwa. No i na jaw wychodzą kolejne bolesne fakty ze znienawidzonej przeszłości Rosy, a także te dotyczące jej ojca i jego zniknięcia przed laty. Poprzedni tom Arkadii bardzo przypadł mi do gustu, ale w sumie nie ma się, czemu dziwić. Bądźmy szczerzy, ile znacie (oprócz tej trylogii) powieści młodzieżowych, w których historia łączy elementy fantastyczne z życiem rodów sycylijskiej mafii? Co prawda, ten drugi wymieniony przeze mnie aspekt tworzy jedynie tło, ale zawsze gdzieś tam jest. Gdy doda się do tego jeszcze motyw niczym z dramatu Shakespeare’a – Romeo i Julia, osadzony we współczesnych czasach (gdzie zwaśnione rody mogą wybijać się dowoli, przy użyciu najróżniejszych cudów techniki militarnej) otrzymamy coś nowatorskiego i wybijającego się ponad wszelkie schematy.Właśnie, jeżeli już o tym mowa. Meyer skrupulatnie broni się przed nimi broni i na spokojnie można powiedzieć, że w 99% naprawdę mu się to udaje. Co więc z tym 1%? Ano to, że mimo wszystko, tak naprawdę nie da się uniknąć nawet minimalnego powielenia. W tym wypadku chodzi o tragiczną przeszłość Rosy i o fakt, że to właśnie dzięki Alessandrowi udaje się jej z nią uporać. Na szczęście autor wspomina taki stan rzeczy zaledwie kilka razy i raczej w dość mało istotnych epizodach, dlatego ten aspekt historii jest raczej mało zauważalny.Nie mogę również nie wspomnieć o czymś, co mnie zachwyca w tej serii i jednocześnie wywołuje okropne ciarki na plecach… Tak! Chodzi o niesamowite okładki. To połączenie czerni, z mglistą postacią i żywym kolorem węża… tworzy naprawdę piorunujące wrażenie. Dla mnie tym większe, że panicznie boję się tych gadów (zresztą wszelkich płazów i robactwa także :P). Przyznaję, że autor doskonale wie jak przyciągnąć czytelnika. Od pierwszych stron tempo akcji zostaje ustawione na najwyższe „obroty” i utrzymuje się na tym poziomie do samego końca. Ba! Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że zakończenie dostaje jeszcze dodatkowej „mocy”, a co za tym idzie: wbija w fotel i praktycznie „spaja” nasze ręce z książką. Nie obejdzie się również bez elementów zaskoczenia, nawet pomimo aluzji autorka, zupełnie nie spodziewałam się tego, co dostałam.Zazwyczaj istnieje obawa, a nawet krąży takie twierdzenie, że drugi tom trylogii to zwykły zapychacz pomiędzy początkiem i zakończeniem wszystkich głównych wątków. W przypadku Arkadia płonie, nie ma to racji bytu. To doskonała kontynuacja, która podsyca apetyt na więcej.
review 2: 3.0 SterneAuch wenn mir "Arkadien Erwacht" nicht zu 100% gefallen hat, fand ich die Geschichte doch interessant genug, um dem zweiten Band der Reihe noch eine Chance zu geben. Leider muss ich im Nachhinein sagen, dass mir der zweite Band noch weniger gefallen hat als "Arkadien Erwacht", sodass ich mir noch nicht sicher bin, ob ich den dritten Band lesen werde, auch wenn ich wissen will, was es mit den Löchern in der Menge auf sich hat und wie die Geschichte um Rosa und Alessandro zumindest vorläufig endet. Eine Lieblingsreihe von mir wird die Arkadien-Reihe aber auf keinen Fall werden und ob Kai Meyer ein Autor für mich ist glaube ich auch nicht so wirklich, auch wenn die beiden ersten Arkadien-Bände sprachlich sicherlich nicht schlecht waren.Alles was ich zum ersten Band geschrieben habe trifft im Prinzip auch auf "Arkadien Brennt" zu. Ich konnte mit Rosa nicht mitfühlen, weil sie mir als Charakter zu sperrig war, emotional konnte mich die Geschichte nicht mitreißen, obwohl sie trotzdem zeitweise spannend war, weil die Idee interessant ist. Nur das ich manche Aspekte dieses Mal etwas kritischer gesehen und als größeren Makel empfunden habe.Sprachlich fand ich es dieses Mal sehr auffällig, wie sehr Kai Meyer teilweise von Kapitel zu Kapitel springt. Nur ganz selten kam ein flüssiges Lesegefühl bei mir auf und zwar dann, wenn die Kapitel thematisch und inhaltlich zueinandergepasst und sich ergänzt haben, während ich manchmal das Gefühl hatte, dass die Kapitel ansonsten sehr unzusammenhängend zusammengeschustert waren und ich teilweise nicht einmal wusste, wie viel Zeit zwischen verschiedenen Kapitel vergangen ist. Tage? Stunden? Wochen? Das hat mich teilweise massiv gestört und mein Lesevergnügen ziemlich vermindert.Auch die Liebesgeschichte hat mich hier etwas genervt. Beim ersten Band hatte ich noch gesagt, dass sie nicht komplett durchgekaut und ausgelutscht ist, empfand ich die Liebesgeschichte hier als ziemlich 0815. Ich meine, wieso genau lieben sich die beiden? Ich versteh's einfach nicht und kann es auch nicht nachvollziehen, wieso beide diese große Liebe verbindet. Für mich besteht die nur auf dem Papier und nicht auf emotionaler Ebene.Rosa war mir so unsympathisch wie eh und je. Ich verstehe, dass sie viel durchgemacht hat, aber ich finde sie als Charakter zu sperrig und sonderbar. Ich konnte einfach nicht mit ihr mitfühlen, weil ich einfach zu sehr das Gefühl hatte, dass sie einfach aus Prinzip immer dagegen ist und ihr alles komplett am allerwertsten vorbeigeht. Außer es geht um Alessandro und die kleine Iole, die ich übrigens einfach nur klasse fand. Iole vor! Ich weiß, dass Iole eigentlich gar nicht mehr klein und jung ist, aber eben doch unerfahren. Auch ihre Lehrerin Raffaela Falchi und ihre Managerin/Sekretärin Cristina di Santis fand ich irgendwie interessanter, zumindest aber wesentlich reizvoller als Rosa.Währenddessen ich z.B. Alessandro sympathischer fand als im ersten Band, was wahrscheinlich auch der einzige Plus-Punkt von "Arkadien Brennt" gegenüber "Arkadien Erwacht" ist.Die Geschichte an sich war wie gesagt, interessant und teilweise auch spannend, wenn auch nicht so spannend wie noch im ersten Teil. Vielleicht auch deshalb, weil mich andere Aspekte der Geschichte so gestört haben, dass ich den Rest viel weniger genießen konnte. Aber es gab durchaus Momente, in denen ich unbedingt wissen musste und wollte wie die Geschichte weitergeht. Was ich im Gegensatz z.B. zur Liebesgeschichte gut fand war, dass der Roman inhaltlich ganz anders war als andere Geschichten im YA-Fantasy-Genre. Nicht nur das Setting, sondern auch die Thematik war anders. Die Geschichte war ernst, düster, hatte neue Elemente und hat mich wirklich fasziniert, wenn es um die Hintergrundgeschichte der Arkadier und den hungrigen Mann ging. Allerdings macht eine gute Idee für mich noch keinen guten Roman, ich muss da wirklich emotional involviert sein und das war hier leider nicht der Fall.Fazit:Ein Roman mit viel netten Ideen, bei dem ich verstehen kann, dass er viele Fans hat, der mich aber überhaupt nicht mitreißen und emotional abholen konnte. Für mich war die Geschichte und die Protagonisten einfach zu seelenlos, sodass ich große Probleme hatte einen Zugang zur Geschichte zu finden. less
Reviews (see all)
RoroA
nicht so gut wie der 1. teil. Trotzdem gut
abbychristine
Rezension folgt.
deathlyhallows
How to read..!!!
Carmona10
chore read.
Write review
Review will shown on site after approval.
(Review will shown on site after approval)