Maria gwiazdą najnowszego wydania magazynu Paris Match! 

W związku z powrotem Marii, po prawie dwóch latach nieobecności, na arenę wielkiego szlema, (US Open od 28 sierpnia w Nowym Jorku),  oraz ze zbliżającą się wielkimi krokami premierą autobiografii Marii: “Unstoppable: My Life So Far”, (12 września 2017 roku), Rosjanka jest bohaterką większości gazet z całego świata. 

Maria Sharapova pojawiła się w najnowszym wydaniu magazynu Paris Match. 

Paris Match to francuski tygodnik ukazujący się od 1949 roku. Gazeta zajmuje się pisaniem aktualnych wiadomości, reportaży i newsów ze świata showbiznesu. 

W najnowszym numerze Paris Match znajduje się zupełnie nowa sesja zdjęciowa, która została zrobiona na potrzeby francuskiej gazety oraz wywiad:

Zdjęcia zza kulis sesji, która została wykonana w Hermosa Beach w Los Angeles w lipcu tego roku:

Moje tłumaczenie wywiadu dla Paris Match:

Po piętnastomiesięcznym zawieszeniu, jesteś bliska swojego powrotu na arenę wielkiego szlema. Czy jesteś tym przerażona? Zdenerwowana? 

Od początku mojego powrotu mówię, że aktualnie w mojej karierze nie chodzi tylko o granie w wielkich szlemach. Każdy turniej, każdy mecz jest dla mnie tak samo ważny. Jestem podekscytowana tym, że znowu mogę grać i być w tourze. Na tym etapie powrotu, żaden turniej nie jest ważniejszy od drugiego. 

Zakończył się dla Ciebie trudny okres. Czy jesteś teraz szczęśliwsza? 

To z jednej strony był trudny czas, ale starałam się czerpać z niego tyle pozytywów ile się da. Byłam cały czas zajęta, cieszyłam się życiem. Podróżowałam, prowadziłam moją firmę, pisałam książkę, studiowałam na Harvardzie. To był ekscytujący czas. Zakończyłam jednak ten etap i wkraczam w kolejny, równie, emocjonujący i pełen nowych wyzwań. I jestem nim podekscytowana. 

Gdybyś miała wybrać jedną, najgorszą rzecz z tego okresu, co by to było? 

Niewiedza o tym co się wydarzy następnego dnia. Czy będę mogła wrócić do gry. Życie w zawieszeniu. Czułam, że odebrano mi coś co kocham całym sercem. Tenis to całe moje życie. Po tym wszystkim kocham go jeszcze bardziej. 

Czy przechodziły Ci przez głowę myśli, że to koniec? Że już nie wrócisz? 

Ani przez moment. Zawsze wiedziałam, że wrócę, nie znałam tylko konkretnej daty. 

Masz 30 lat. W tenisie to już sędziwy wiek. Przez zawieszenie, spadłaś też na 148 miejsce w rankingu. Czy to nie powody, aby myśleć o zakończeniu kariery? 

Absolutnie nie! To oczywiście byłaby najłatwiejsza możliwość, ale ja nigdy takich nie wybieram. Mam twardy charakter i w moim genach jest zapisana walka. 

Chcę wrócić jeszcze na chwilę do Twojego zawieszenia. Od początku powtarzasz, że ani przez chwilę nie oszukiwałaś. Naprawdę nie wiedziałaś, że przyjęłaś nielegalną substancję? 

Jeszcze jeden raz mówię stanowczo, nie! Nigdy w życiu nie zrobiłabym czegoś co jest nielegalne. Powtarzam to w kółko przy każdej okazji. Ruszyłam naprzód i nie chcę do tego wracać. 

Czy Twoje otoczenie, a zwłaszcza lekarz, który przepisywał Ci ten lek, nie powinni być lepiej poinformowani? 

Moi współpracownicy i ja od początku przyznajemy, że powinniśmy być bardziej uważni. Staliśmy się zbyt komfortowi w tej sytuacji i to jest lekcja, która wiele nas nauczyła. 

Czy z perspektywy czasu uważasz, że Twoje słynne nazwisko zaszkodziło Ci i posłużyłaś jako przykład dla innych? Inne osoby nie zostały tak surowo ukarane. 

Nie, nigdy nie porównywałam swojej sytuacji do innych. Każdy idzie swoją, indywidualną ścieżką i natrafia na swoje własne przeszkody. Kroczę moją drogą i nie rozglądam się na boki. 

Mówiąc o Twoich konkurentach. Niektóre tenisistki miały bardzo zdecydowane i negatywne zdanie na temat Twojej sytuacji i dzikiej karty do turnieju w Stuttgarcie w kwietniu. Czy takie opinie były dla Ciebie krzywdzące? 

Nie. Te słowa nie miały żadnego wpływu na moje przygotowania, treningi i powrót na korty. Moim głównym celem jest postęp i osiąganie tenisowych szczytów. Opinie innych nic w tej kwestii nie są w stanie zmienić. 

Co sprawia, że nigdy się nie poddajesz? 

Z pewnością sposób w jaki dorastałam. Trudności jakie musiałam pokonać jako mała dziewczynka i to ile poświęciliśmy z rodzicami, aby liczyć się w tak trudnym i konkurencyjnym sporcie jak tenis. Ofiary, które uczyniłam sprawiły, że jestem mocna i nie sposób mnie złamać. 

Co było dla Ciebie szczególnie trudne? 

Kiedy osiągasz światowy poziom w bardzo młodym wieku i musisz zachowywać się jak dorosły człowiek. To było dla mnie trudne doświadczenie, często czułam się samotna, nikt w moim otoczeniu tego nie rozumiał. 

Czy kobieta w sporcie cierpi bardziej? Czy poświęcenia, które musicie ponieść są dotkliwsze? 

Dla mnie absolutnie nie. Mam ogromne szczęście, że mam takie życie i nie żałuję niczego co zrobiłam w mojej karierze. Nigdy nie spoglądałam na aspekt poświęcenia w negatywny sposób. 

Do 2016 roku byłaś najlepiej opłacaną sportsmenką świata. Czy nie bałaś się utraty wszystkich kontraktów i sponsorów? 

Nie. Od początku czułam się wspierana przez wszystkie marki. Z większością z nich pracuję od bardzo wielu lat i jeden incydent niczego między nami nie zmienił. Jesteśmy trochę jak rodzina i wiele razem przeszliśmy. Takie relacje buduje się latami i jeśli są szczere, tak jak nasze, nic ich nie zepsuje. 

Od Twojego powrotu pod koniec kwietnia rozegrałaś kilka turniejów w Europe, jednak najważniejszy Roland Garros odmówił Ci zaproszenia… 

Nie miałam wyboru i musiałam zaakceptować tę decyzję. To jednak nie zmieniło mojego przywiązania do tego turnieju. Osiągnęłam tam niesamowite zwycięstwa, grałam jedne z lepszych meczy w karierze. Mam nadzieję powrócić do Paryża, jestem pewna, że za rok sytuacja będzie wyglądała inaczej. 

Czy uważasz, że to czego doświadczyłaś w zeszłym roku zmieniło Cię jako człowieka? 

Nie powiedziałabym, że to zmieniło mnie jako człowieka. Na pewno ewoluowałam w wielu aspektach, wyciągnęłam wnioski z popełnionych błędów. Przechodzenie przez taki proces nieuchronnie sprawia, że wiele rzeczy ze swojego otoczenia zaczynasz kwestionować. Życie podsuwa nam te mniej przyjemne lekcje, ale dzięki nim jesteśmy silniejsi. 

Walka i determinacja to słowa, które wydają idealnie Cię opisywać. 

Tak, to cechy wpisane w mój charakter. Urodziłam się wojownikiem. Tenis to indywidualny sport i ty sam musisz być odpowiednio zdeterminowany i musisz walczyć o swoje, aby wznieść się na szczyt. 

W wieku zaledwie siedmiu lat przeprowadziłaś się z Rosji do USA. Często jednak mówisz, że w głębi duszy czujesz się Rosjanką. 

Uwielbiam życie, które wykreowałam sobie w USA, ale w głębi duszy jestem Rosjanką. Noszę to uczucie gdziekolwiek się nie pojawię. Rosja to kraj, w którym się urodziłam, cała moja rodzina stamtąd pochodzi. W tej kulturze zostałam wychowana i nie umiem oraz nie chcę o tym zapomnieć. 

Zdajesz sobie sprawę, że prezydent Putin jest krytykowany za naruszanie praw człowieka. Co Ty o nim myślisz? 

To naprawdę nie są tematy, które chciałabym poruszać. 

Może byłaś w jakiś sposób zainteresowana wyborami prezydenckimi w USA, w końcu cały czas tam mieszkasz. Czy wybór Trumpa na prezydenta był dla Ciebie zaskoczeniem? 

Polityka to coś czym zupełnie nie jestem zainteresowana. 

Przez cale życie podróżujesz po świecie. Czy są jakieś kraje, które wywarły na Tobie szczególne wrażenie? 

Tokio i ogólnie cała japońska kultura to coś co od zawsze mnie fascynuje i pociąga. Chciałabym też pojechać kiedyś do Toskanii we Włoszech, że względu na panujący tam spokój, przyrodę i inspiracje jakie niesie ze sobą ten region. 

Jesteś osobą, która nie boi się publikować swoich zdjęć na Instagramie, gdzie masz prawie 3 miliony obserwatorów. 12 września ukazuje Sue też Twoja autobiografia. Czy stałaś się ostatnio bardziej otwarta? Już nie chronisz tak bardzo swojej prywatności? 

Myślę, że w dalszym ciągu udaje mi się zachować aspekt tajemniczości. Mam kontrolę nad tym co upubliczniam. To ważne dla mnie jako sportowca, a przede wszystkim kobiety. 

To prawda. Niewiele wiemy o Twoim życiu uczuciowym. Czy widzisz siebie jako żonę i matkę prowadzącą klasyczny tryb życia? 

Oczywiście! Nie mówię wiele o moim życiu prywatnym, ponieważ tę część chcę zachować dla siebie. Mam bardzo bliskie relacje z moją mamą i marzę o tym, aby któregoś dnia mieć taki kontakt z własnymi dziećmi. 

Czy myślisz już o tym, co będziesz robić kiedy przejdziesz na sportową emeryturę? 

Nie patrzę tak daleko w przyszłość. Myślę, że ważne jest to, aby odnaleźć pasję i być świadomym swoich zainteresowań. Jestem dumna, iż nie bałam się podjąć wyzwania i założyć własnej firmy, Sugarpovej, biznes to z pewnością dziedzina, którą będę się zajmować. 

Czego mogę Ci życzyć na przyszłość? 

Zdrowia. Reszta przyjdzie sama. 

Czy mała dziewczynka z Rosji jest dumna z kobiety jaką się stała? 

Bardzo ciężko pracowałam na takie życie jakie mam teraz. Kiedy patrzę wstecz widzę trudną i pełną wyrzeczeń ścieżkę. Ale jestem dumna z tego kim się stałam i co mam. 












































Advertisements Share this:
Like this:Like Loading...