“Córka króla moczarów” by Karen Dionne

Na temat tej książki sama nie wiem, co napisać, bo jeszcze buzują mi emocje po jej przeczytaniu. Książka niezwykła. Historii o uprowadzonych i przetrzymywanych latami dzieciach, a później już kobietach, jest dużo. Niektóre są wspomnieniami, spisanymi przez uwięzione, niektóre są fikcją literacką, ale tak samo poruszającą.

Ta książka jest wyjątkowa. Poznajemy tu Helenę Pelletier, kobietę, która układa na nowo swoje życie. Matkę dwóch dziewczynek, żonę i kogoś, kto ma za sobą straszliwą przeszłość. Choć tak naprawdę dopóki nie wiedziała, że w jej życiu nie wszystko jest tak, jak powinno, spędzała czas na polowaniach, na uczeniu się tropienia i traktowaniu swojego ojca jak wyznacznika wszelkiej wiedzy. Nie zastanawiało jej, dlaczego jej matka praktycznie się nie odzywa, dlaczego nie spotyka innych ludzi, nie było dla niej dziwne, że jedenaście lat swojego życia spędziła w chacie wśród moczarów, z dala od wszelkiej cywilizacji. Dopiero pewna wyprawa uświadamia jej, że coś jest nie tak. Dopiero niespodziewane wydarzenia powodują, że dowiaduje się o przeszłości swojej matki. O jej uprowadzeniu, kiedy była czternastoletnią dziewczynką, o tym, jak wbrew swej woli utknęła na moczarach, z lęku nie robiąc niczego, by uciec.

Po latach, kiedy Helenie wydaje się, że tamten koszmar już nigdy nie wróci, musi na nowo stawić czoło potworowi. Musi stanąć w obronie swojej rodziny.

Książka niezwykle mocna. Tym bardziej niezwykła, że historia przedstawiona jest z zupełnie innej, niż dotychczas czytałam, perspektywy. Ciekawe jest przeplatanie historii Heleny dorosłej i tej jeszcze z chaty. Znakomita analiza sytuacji, w jakiej znajduje się dziewczyna, naznaczona piętnem.

Polecam!

Advertisements Share this:
Like this:Like Loading... Related